Ten cały arsenał specjalistycznego sprzętu, wyposażenie szpitali, badania dla dzieci. Te miliony przeznaczone na ratowanie zdrowia i życia dzieci. Nie za wiele mi pomogły!
Moje dzieci urodziły się w szpitalu specjalistycznym naszpikowanym sprzętem z
Inkubatory, pompy, mnóstwo specjalistycznego sprzętu, dzięki któremu dzieci, które miały mniej szczęścia niż moje, miały szanse przeżyć i wrócić do zdrowia.
I wiecie co?
Słucham co roku świadectw dzieci i rodziców wdzięcznych WOŚP. Ci, którzy gdyby nie ten sprzęt… Ach nawet trudno pisać!
Mam szczęście. Nie mam powodów do wygłaszania pochwal i podziękowań Fundacji z serduszkiem, za uratowanie życia moich szkrabów.
Mam jednak powody żeby co roku pochylić się nad puszką i zostawić tam tyle ile mogę.
Kochana WOŚP,
Dziękuję Ci za spokój, który zapewniasz rodzicom czekającym na swoje Cudy.
Wiesz, my zawsze wierzymy do końca, że nasze porody zakończą się słowami: 10 w skali apgar.
Choć nasza wiara jest naprawdę silna, dajesz nam ten spokój.
Patrząc na uśmiechające się zewsząd czerwone serduszka, wiemy.
Wiemy, ze nawet jakby cokolwiek poszło nie tak.
Jakby jednak wymarzona 10 zamieniłaby się z złowrogą 1, na nasz Cud czeka cała armia sprzętu.
Czerwoni żołnierze obronią nas przed złym.
Ta nadzieja, ta pewność, że nawet jakby coś poszło nie tak – będzie dobrze.
Z rozkoszą obserwowałam reakcje moich dzieci na dźwięk słów, które kierowałam do nich z miłością.
Wiedziałam doskonale, że świetnie mnie słyszą.
Wiedziałam dzięki badaniom słuchu finansowanym przez WOŚP.
I gdy słyszę zarzuty, tych z góry.
Głupie słowne przepychanki.
Pretensję, że Jurek i reszta dostają wynagrodzenie za swoją ciężką, pełną poświęceń pracę.
Gdy bombardują ich Ci, którzy marnotrawią naszą kasę.
Ci, którzy nie liczą się kosztami.
Gotowi są trwonić kasę byleby udowodnić tym z drugiej strony, że są gorsi.
Ci, którzy powinni zapewnić nam to, czego nie byłoby w polskich szpitalach jeszcze długo.
Nie byłoby gdyby nie WOŚP.
Nie ma we mnie poszanowania dla takich.
W tym roku idę grać z WOŚP, chociaż tak naprawdę nie za wiele mi pomógł.
A nie przepraszam!
Pomógł mi spokojnie oddychać.
Dał mi powód by wierzyć, że nawet jeśli nie wszystko pójdzie tak jak sobie wymarzyłam żołnierze z czerwonym sercem dokończą Cudu…
Jurek, z Tobą zawsze! Do końca świata i jeden dzień dłużej!
Jak było u Ciebie? Po której stronie barykady stoisz? Zawdzięczasz zdrowie dziecka najcudowniejszej inicjatywie, jaką jest przecudowna WoŚP? A może tak jak ja odczuwasz wdzięczność, za świadomość, że gdyby cokolwiek poszło nie tak…
Jeśli jednak jesteś zagorzałą przeciwniczką Jurka i reszty spadaj! Nie chce Twoich argumentów, szkoda Twojego i mojego czasu. Tam na górze, po prawo jest krzyżyk wciśnij go!