Mój ślubny kocha babeczki, na szczęście te z mąki… Jego uwielbienie do muffinek sprytnie wykorzystałam rok temu. W prezencie urodzinowym dostał urządzenie do pieczenia babeczek i bon na roczny zapas pyszności made by żona!
Od tego czasu eksperymentuję z różnymi przepisami. Naszym nr 1 są babeczki z biała czekoladą i malinami. Niebo w gębie. Dziś od rana zrobiłam już 50 sztuk. Chętnie podzielę się z Wami przepisem.
Składniki:
- 275 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g cukru pudru
- szczypta soli
- 100 g białej czekolady
- 375 ml mleka
- 2 jaja
- 160 g masła
Wykonanie:
- Rozpuszczamy masło.
- W dużej misce mieszamy wszystkie składniki suche: mąkę, proszek, cukier puder, sól, posiekaną czekoladę.
- W drugiej misce mieszamy mleko z jajami.
- Do suchych składników wlewamy mleko z jajami i przestudzone masło. Mieszamy łyżką. To co dla mnie jest genialne w muffinkach: nie bawimy się w miksowanie, długie wyrabianie i inne takie mi obce czynności.
- Wlewamy na dno urządzenia < może być foremka do babeczek> łyżkę ciasta, wkładamy 2-3 maliny i dopełniamy ciastem.
- W moim urządzeniu piekę ok. 7 min. Oczywiście można piec tradycyjnie w piekarniku. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy ok. 15-20 minut.
Ja znając apetyt babeczkowy mojej rodziny zrobiłam od razu z dwóch porcji. Wyszło mi 50 sztuk.
Tych piekarnikowych wychodzi mniej, bo foremki są większe od moich. W zależności od sezonu i upodobań można stosować różne owoce. Jednak dla nas połączenie kwaśności malin ze słodyczą białej czekolady jest obłędne.
Smacznego życzy Mama w biegu pl!
Czekasz na kolejne przepisy? Zapraszam do polubienia Mamy w biegu pl na facebooku. TUTAJ.
Pingback: Porażka matki - Mama w biegu()